Wszystko skończyło się w pierwszych dniach czerwca i w ciągu trzech tygodni indeks SHC spadł ponad 25%, a z rynku „wyparowało” 2,8 bln USD. Chińska giełda była wyraźnie przegrzana, a wraz ze zwalniającą gospodarką inwestorzy zaczęli zamykać swoje pozycje. W przeciwieństwie do większości rynków, w Chinach mamy do czynienia z systemem podlegającym regulacji. Po tak głębokiej przecenie rząd chiński ogłosił program ratunkowy składający się z czterech elementów.
Podobne artykuły:
PKP połączy Europę z Chinami. Polska spółka chce podbić jedwabny szlak
Sytuacja gospodarcza Chin niebezpieczna dla polskich przedsiębiorców
Eksport żywności szansą polskiej gospodarki. Kierunek – Azja i Afryka
Pierwszym jest „dobrowolna gotowość“ państwowych firm i funduszy do kupowania akcji. Drugim elementem jest wsparcie banku centralnego Chin dla instytucji oferujących pożyczki i kredyty na zakup papierów wartościowych. Kolejnym elementem jest utworzenie funduszu ratunkowego (na który złożyli się lokalni brokerzy), ze środków którego skupowane będą akcje spółek o największej kapitalizacji. Wartość środków zgromadzonych w tym funduszu przekroczy 19 mld USD. Ostatnim elementem jest zawieszenie nowych emisji i debiutów (IPO). W ostatnim okresie to właśnie nowe oferty były odpowiedzialne za część spadków, gdyż to na IPO koncentrowała się uwaga inwestorów.
Od strony analizy technicznej w przypadku chińskiej giełdy mamy do czynienia z przełamaniem trendu wzrostowego zapoczątkowanego rok temu.
Oczywiście należy brać pod uwagę, że w tym przypadku jest to rynek regulowany przez państwo, jednak wydaje się, że kontynuacja przeceny jest bardzo prawdopodobna.